O tym jak wybrała szkołę językową dla swojego dziecka opowiada Magdalena Charczuk, mama sześcioletniej Lenki, która zgodziła się podzielić się swoimi doświadczeniami z innymi rodzicami.

Lenka chodzi na kurs języka angielskiego w szkole The Palms już drugi rok. Zaczęła naukę mając 5 lat. Zrobiła wspaniałe postępy, a co najważniejsze nie przestaje się uczyć i przychodzi z przyjemnością na każde zajęcia.

Serce matki rośnie z dumy…  i nasze również!

Co sprawiło, że zainteresowała się Pani zajęciami językowymi dla swojej córki?

Lena chodziła do przedszkola, w którym pierwszy raz zetknęła się z językiem angielskim. Zauważyłam, że spodobała się jej ta zabawa w poznawanie obcych słówek. Przychodziła do mnie i chwaliła się tym, czego się nauczyła. Wiedziałam, że propozycja dodatkowych zajęć językowych sprawi jej przyjemność.

W jaki sposób wyłoniła Pani szkołę The Palms spośród innych szkół oferujących zajęcia językowe w okolicy?

Przede wszystkim szukałam szkoły, która zaproponuje coś wyjątkowego, a szkoła The Palms zachwyciła mnie programem autorskim z lemurem z Madagaskaru, który przyjeżdża do Londynu i uczy się wszystkiego w nowym języku. Pomyślałam, że to ciekawy pomysł, który pozwoli dziecku na zidentyfikowanie się z bohaterem bajki. A kiedy odwiedziłam szkołę z Leną i zobaczyłyśmy ręcznie robione na szydełku lemury, to od razu się zakochałyśmy. Lemury są tak brzydkie, że aż piękne. Kupiłyśmy jedną maskotkę i od tamtej pory Lena ciągle nosi Akiki ze sobą.

Jakie postępy zrobiła córka po pierwszym roku nauki w szkole The Palms?

Zwróciłam uwagę na to, że z przedszkola Lena powtarzała mi tylko pojedyncze słówka. Teraz nauczyła się ich dużo więcej i przede wszystkim, od kiedy chodzi na zajęcia do The Palms, zaczęła mówić całe krótkie zdania. Jest taka dumna, kiedy potrafi w odpowiedniej sytuacji skomentować coś po angielsku. Nawet jeśli jest to tylko krótkie „here you are”, kiedy wręcza mi coś o co ją poprosiłam. Moje serce też rośnie kiedy to słyszę…

Czy to zasługa lemura Akiki?

Jestem pewna, że ten autorski program pomaga Lenie szybko robić postępy, ale to nie jest jedyny powód motywujący ją do nauki. Lena uwielbia swoją ciocię, która prowadzi zajęcia w The Palms. Jest to bardzo ciepła osoba, prawdziwy nauczyciel z pasją i z powołaniem. Jest wymagająca, ale cierpliwa i wyrozumiała. Śpiewa i bawi się razem z dziećmi, nie zważając na uśmiechy i miny rodziców zaglądających przez okno.

Jak wyglądały początkowe zajęcia z udziałem Lenki? Czy od razu uczestniczyła we wszystkich zabawach?

O nie! Pamiętam, że podczas pierwszej lekcji Lena była onieśmielona i trochę zdezorientowana. Nowe miejsce, nowa pani, nowe dzieci… Dowiedziałam się od nauczycielki, że ciężko jej było od razu zaangażować się w ćwiczenia. Dopiero w domu zauważyłam jednak, że pomimo tego początkowego zawstydzenia, była bardzo zainteresowana tym, co działo się na zajęciach. Opowiedziała ze szczegółami przebieg całej lekcji, gier i zabaw. Wiedziałam, że to dobry znak i że szkoła The Palms przypadła jej do gustu.

Czy przed podjęciem decyzji o zapisaniu córki na zajęcia miała Pani okazję poznać opinie innych rodziców, których dzieci już wcześniej chodziły na zajęcia w szkole The Palms? 

Opinie innych rodziców przeczytałam na stronie internetowej The Palms. Niestety nie znałam nikogo osobiście, ale czytając te komentarze, wydały się dla mnie przekonujące. Teraz znam kilka innych osób, rodziców dzieci od Leny z grupy, i wiem, że są tak samo zadowoleni jak ja. Kiedy dziecko się uczy z przyjemnością i robi postępy, to trudno mieć jakiekolwiek wątpliwości. Polecam wszystkim rodzicom tą szkołę. To fantastyczne miejsce!