Angielski online nie był aż tak popularną formą kursu językowego do czasu zawieszenia lekcji w szkołach, które miało miejsce 16 kwietnia. Od tego dnia wszystkie placówki edukacyjne, w tym również szkoły językowe oferujące zajęcia poza lekcyjne, zostały postawione przed faktem zorganizowania nowej formy zajęć. Magazyn Teraz Wilanów przeprowadził krótki wywiad z Katarzyną Zarosińską – dyrektorem szkoły językowej The Palms, o tym jakie to było wyzwanie i jak uczniowie poradzili sobie z adaptacją do nowej rzeczywistości online.

angielski online Katarzyna Zarosińska

Teraz Wilanów: Szkoła językowa The Palms bardzo szybko zaoferowała swoim klientom naukę angielskiego online. Czy byliście na to gotowi w chwili ogłoszenia kwarantanny?

Katarzyna Zarosińska: Faktycznie udało nam się uruchomić lekcje online w 10 dni. Cała szkoła, wszystkie kursy grupowe i indywidualne ruszyły w formie online bardzo szybko. Było to jednak obkupione ciężką pracą i nieprzespanymi nocami, bo nie byliśmy przygotowani w chwili ogłoszenia kwarantanny. Jeszcze w lutym, kiedy pojechałam z dziećmi na obóz do Londynu, rozmawiałam z dyrektorem partnerskiej szkoły The Burlington School of English, że przymierzamy się do adaptacji naszej metody nauczania w formie online, ale nie sądziłam wtedy, że nastąpi to tak szybko.

TW: Jakie było największe wyzwanie w pierwszych dniach?

KZ: Na początku uruchomiliśmy zajęcia online z angielskiego, niemieckiego, francuskiego i hiszpańskiego. Tutaj uczniom było łatwiej się przystosować. Każdy chociaż słyszał o lekcjach przez internet, czy przez skypa i chociaż dla wielu osób była to nowość, to jednak po lekcjach próbnych online mieliśmy 100% kontynuacji nauki. Większym wyzwaniem było uruchomienie zajęć grupowych. U nas w szkole uczy się w ponad 500 osób, więc było to wyzwanie logistyczne i technologiczne. Potrzebowaliśmy uruchomić platformę, która pozwoli na prowadzenie kilkunastu grup jednocześnie, z opcją włączenia 9 kamer w każdej grupie.

TW: Czy od razu wybraliście platformę Zoom? Czy znaliście jej możliwości wcześniej?

KZ: Na początku wybraliśmy Clickmeeting, bo była gotowa integracja tej platformy z naszym dziennikiem elektronicznym Langlion. Łatwość polegała na tym, że klienci logowali się do znanego dziennika. Niestety trzeba pamiętać również o tym, że niektóre platformy do komunikacji online nie były przystosowane od razu do takiego natężenia. W tym samym czasie cały świat przechodził na komunikację online. Mieliśmy sporo problemów technicznych z Clickmeetingiem, ale nasi klienci podpowiadali nam również inne rozwiązania, których sami używali w dużych firmach. Szybko zrobiliśmy rozeznanie w innych platformach i wybraliśmy Zoom. Jesteśmy wdzięczni naszym klientom, że w takiej chwili byli gotowi oferować pomoc i przede wszystkim zachowali otwartość do zmiany formy nauki.

TW: Jak udało Wam się zaadaptować metodę nauczania?

Wiemy, że lekcje w The Palms to interaktywna formuła, dużo gier językowych na dywanie… jak to zrobić, kiedy każdy uczeń siedzi w swoim pokoju i ma do dyspozycji myszkę od komputera?

KZ: Oczywiście wymagało to od nas kreatywności, ale z pomysłowością w The Palms nigdy nie było problemów… Nasza metoda Five Stars opiera się na nauce mówienia w języku obcym i każde ćwiczenie, które wykonujemy w czasie zajęć ma inspirować ucznia do wypowiedzi. Do tego celu lektorzy przygotowują plan każdej lekcji uwzględniający: multimedia, realia, skrzynkę słówek, teatralizację i gry językowe. Lekcje mają być dynamiczne, urozmaicone i interaktywne. Wiele tych ćwiczeń już wcześniej było realizowanych w formie online – w szkole od lat korzystamy z tablic interaktywnych, ale wyzwaniem stało się użycie Zooma i wykorzystanie funkcji do interakcji z uczniami. Jak zastąpić pisak do tablicy czy jak rzucać kostką? Szybko znaleźliśmy rozwiązania w formie online – mamy wirtualne kostki, aplikacje na telefonach komórkowych, maszyny losujące online i interaktywną platformę Navio, która jest częścią kursów Macmillan Education.

TW: To bardzo ciekawe rozwiązania, ale jak w tym uczestniczą uczniowie? Czy to tylko nauczyciel przejął rolę prezentera?

KZ: Oczywiście, że nie jesteśmy prezenterami. Nauka w The Palms to komunikacja a nie prezentacja czy webinarium. Uczniowie bardzo szybko nauczyli się obsługi funkcji Zooma Anotate-Draw lub Anotate-Stamp, które pozwalają nam na aktywne uczestnictwo wszystkich osób w grach językowych. Niestety wiele gier dostępnych w internecie nie jest dostosowanych do podręczników, z których korzystamy. To odwieczny problem dla lektorów, że w tak zwanych „gotowych” grach jest wiele słówek, których akurat nie potrzebujemy na lekcji albo brakuje tych, które akurat są nam potrzebne do jej przeprowadzenia. Stąd powstała konieczność tworzenia własnych gier dostosowanych do Zooma.

TW: Czy dobrze rozumiem, w The Palms zdążyliście jeszcze stworzyć własne gry do angielskiego online?

KZ: Tak, to prawda. Reaktywowaliśmy bloga www.igraszki-jezykowe.pl , na którym publikujemy gotowe gry językowe dla nauczycieli języków obcych. Są dostępne do wszystkich za darmo. Zebraliśmy już wiele bardzo pochlebnych opinii od innych nauczycieli z całej Polski i cieszymy się, że możemy pomóc w tych trudnych czasach.

TW: Igraszki językowe brzmi jak nazwa gry dla dzieci. Czy angielski online w The Palms to kursy tylko dla dzieci właśnie?

KZ: Gry językowe są stosowane w The Palms na wszystkich kursach. Uczymy tą metodą dzieci, młodzież i dorosłych. Świetnie się sprawdza przy wszystkich poziomach zaawansowania, bo wszystko zależy od tego co nazywamy grą językową. Ale nie będę już więcej zdradzać szczegółów. Zapraszam na lekcje próbne do The Palms.

TW:  Jak w takim razie można zapisać się na angielski online?

KZ: Najpierw zapraszamy na spotkanie z metodykiem. Można umówić się przez wypełnienie formularza kontaktowego na naszej stronie. Spotkanie odbywa się online i jest bezpłatne i niezobowiązujące. Określamy poziom znajomości języka i wspólnie ustalamy cele nauki. Dwa dni później już można rozpocząć naukę.

TW: Dziękujemy bardzo za rozmowę i życzymy powodzenia w rozwijaniu kursów angielskiego online.